Podziękowania za łaski
« lista podziękowań
Nadano 1 X 2002 roku:

Mam na imię Joanna (…). Urodziłam córeczkę o cztery tygodnie wcześniej. Maleństwo ważyło 2500 g. Na początku było wszystko dobrze, ale po trzech tygodniach pojawiły się problemy z połykaniem pokarmu. Karolina - Faustyna chrząkała, niespokojnie spała, krztusiła się. Lekarze dali lekarstwa, ale powiedzieli, że jak nie przejdzie, to pójdzie do szpitala na obserwację (dostała już skierowanie), bo może jakieś naczyńko oplotło tchawicę i ją dusi. Bardzo modliłam się do Pana o uzdrowienie córeczki. Nie wyobrażałam sobie jakiejś operacji na takiej kruszynce. Prosiłam o wstawiennictwo Ojca Pio (który jest moim orędownikiem), siostrę Faustynę i św. Maksymiliana. Cała rodzina się modliła, ale jakoś poprawy nie było. 19.09 (dzień urodzin Rozalii - co później zauważyłam) przyszła mama i mówi, że trzeba się modlić do Rozalii Celakówny, bo ksiądz mówił o niej w kościele. Przypomniałam sobie, że w torebce od roku noszę kserowany wizerunek Rozalii wraz z modlitwą. Poszukałam czym prędzej, to Rozalia upomniała się, aby się do niej modlić. Była przecież pielęgniarką, pomagała chorym i potrzebującym. I tak się wszystko potoczyło, że spotkałam lekarza, który poradził, jak postępować, przyjechała też moja siostra i pokazała jak prawidłowo karmić córeczkę, może też pomogły lekarstwa. Wszystko tak się potoczyło, że przy jedzeniu już nie chrząka, nie przepycha pokarmu. Mnie wróciła radość, odprawiam litanię i nowennę do Rozalii o uproszenie łask za jej wstawiennictwem. Opisuję to wszystko, tak jak obiecałam, polecam dalej opiece Karolinkę - Faustynę. W miarę moich możliwości będę wspierała jej proces kanonizacyjny i wysławiała jej imię. A jak zrobi się ciepło, to całą rodziną nawiedzimy jej grób i podziękujemy za otrzymane łaski (…). Bogu niech będą dzięki.

Joanna 
© 2002-2009 Fundacja Serca Jezusa
Publikowanie materiałów zamieszczonych na stronie wyłącznie za zgodą Fundacji