Chcę gorąco podziękować Najświętszemu Sercu Jezusa za wstawiennictwem S.B. Rozalii za to, że moja matka przyjęła Komunię św. oraz ostatnie namaszczenie. Od paru lat nie chodziła do kościoła i do spowiedzi św., chociaż w domu modliła się. Obecnie ma już 90 lat i zachorowała. Prosiłam, że przywiozę księdza, lecz stanowczo odmawiała. Gdy zawiozłam ją do szpitala, ponowiłam prośbę, lecz nadaremnie. Zwierzyłam się z tego sąsiadce i zaczęłyśmy odmawiać nowennę. Ona od 8 marca, ja od 9 marca 2002 r. Ostatniego dnia poprosiłam matkę jeszcze raz i nadaremnie. W szpitalu z płaczem dołączyłam jeszcze koronkę do Miłosierdzia Bożego. Poprosiłam jedną panią z tej samej sali, aby powiedziała księdzu, jak przyjdzie, a ja musiałam jechać do domu. W domu odmówiłam nowennę z ostatniego dnia i kiedy przyszedł ksiądz do szpitala o godz. 16, przyjęła sakrament pokuty. A we czwartek 14 marca namaszczenie chorych. Byłam tak uradowana, bo strasznie dręczyła mnie ta sprawa. Jeszcze raz dziękuję S.B. Rozalii za wstawiennictwo do Serca Pana Jezusa. Będę się modlić, aby została świętą.